List otwarty napisany przez personel szpitala w Świnoujściu jest reakcją na falę hejtu, która spadła na nich po niedawnych wydarzeniach. Sprawa ta może nawet zakończyć się w sądzie, gdyż szpital wystąpił z żądaniem przeprosin od kilkunastu osób. Osoby te wprost wyraziły swoje zdanie na temat sytuacji w placówce na jednej z platform mediów społecznościowych, używając drastycznych określeń takich jak „umieralnia” czy „mordercy w kitlach”.
List otwarty pracowników
List otwarty, który teraz wystosowali pracownicy szpitala, podpisało łącznie 124 osób, głównie lekarzy, pielęgniarek, diagnostów oraz ratowników. W liście tym apelują oni o zrozumienie dla codziennej pracy personelu medycznego w walce o zdrowie i życie pacjentów.
Od czego się zaczęło
Cała sprawa rozpoczęła się jeszcze w ubiegłym roku, gdy jedna z osób mieszkających w Świnoujściu publicznie skrytykowała podejście personelu szpitala do pacjenta. To wywołało lawinę kolejnych komentarzy niezadowolonych pacjentów oraz ich bliskich.Najbardziej radykalne z nich skłoniły szpital do działania – prawnicy wystosowali pisma wzywające 17 osób do przeprosin, a tam, gdzie wpisy były anonimowe, zwrócono się do policji o ustalenie tożsamości autorów.
Duże kontrowersje
Ostra reakcja szpitala wywołała kontrowersje, a atmosfera w internecie jest napięta. Nie ukrywa się również, że w tle całości kryje się kontekst polityczny, gdyż Dorota Konkolewska jest kandydatką na prezydenta Świnoujścia z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Jej kontrkandydatka, radna Joanna Agatowska z Nowej Lewicy, otwarcie krytykuje postępowanie szpitala i grożenie mieszkańcom sądem. Sprawa ta budzi duże zainteresowanie, gdyż usługi świnoujskiego szpitala korzystają każdego roku około 100 tysięcy pacjentów, w tym zarówno mieszkańcy miasta, jak i turyści wypoczywający w tym regionie.