W ostatnim dniu lutego w żłobku miejskim “Kubuś Puchatek” znajdującym się przy ulicy Wyspiańskiego 12 doszło do groźnego zdarzenia. Jedno z dzieci około godziny 9:30 zasłabło. Na szczęście pracownicy żłobka od razu podjęli niezbędne kroki, które pomogły uratować malucha.
Podejrzenie zatrzymania akcji serca u dwulatka
Nagłe zasłabnięcie wzbudziło podejrzenie zatrzymania akcji serca. W związku z tym pracownicy szybko powiadomili służby ratunkowe i przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Ich profesjonalne podejście przyniosło efekty, a maluch odzyskał przytomność przed przybyciem służb ratunkowych. Co ciekawe początkowo wezwano również straż pożarną, która miała się zająć ewentualnym zabezpieczeniem miejsca, aby śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ze Szczecina mógł bez problemów wylądować i zabrać małego pacjenta. Po tym, jak maluch odzyskał przytomność, można było odwołać śmigłowiec.
Dodatkowa diagnostyka i obserwacja malucha
Po dotarciu na miejsce ratownicy medyczni potwierdzili, że dziecko jest przytomne i przejęli nad nim opiekę, aby ustabilizować jego stan. Dwulatek trafił do szpitala znajdującego się w Świnoujściu w celu przeprowadzenia dodatkowej diagnostyki.
Pracownikom żłobka miejskiego “Kubuś Puchatek” należą się brawa za podjęcie odpowiednich decyzji i działań, które pozwoliły uratować dziecko. Jest to jednocześnie ważny sygnał dla osób, które pracują z dziećmi, a nie czują się pewnie w udzielaniu pierwszej pomocy, aby jak najszybciej zapisały się na dodatkowe kursy i szkolenia.